poniedziałek, 20 grudnia 2010

Dubstep dziś i dubstep w podziemiu

Dubstep, bardzo młody gatunek który bardzo szybko wyszedł z podziemia. Dobrze że ludzie go poznali, dobrze że jest słyszalny na całym świecie, ale czy dobrze że komercjalizuję się ? Oczywiście to żadna nowość, to samo zaczęło się dziać z Drum and Bassem po jakiś 5 latach jego istnienia. Jednak nie potrafiłem się powstrzymać od tego postu. Dubstep zawsze był różnorodny, można by go na siłę podzielić na wiele podgatunków... techno-dubstep, minimal-dubstep, deep-dubstep, reggae-dubstep, "wiertary"... itd. Różnorodność nie musi jednak oznaczać odejścia od korzeni, pójścia pod publike (mas-publikę). Jak się mają te utwory do siebie, sami oceńcie:




W zasadzie nie chodzi o porównywanie. Myślę że utwory (linki) które umieściłem po prawej stronie to nie ewolucja gatunku tylko komercjalizacja i nie "marginesuje" w żaden sposób poziomu brzmienia tych produkcji czy producentów. Zastanawia mnie tylko prawomocność nazywania tych utworów, utworami dubstepowymi... Na szczęście cały czas wychodzą świetne produkcje, często świeże i nowoczesne ale nie odbiegające podstawom gatunku. Bunzer0 powiedział w belgijskim filmie dokumentalnym o dubstepie że to pierwszy gatunek (jesli chodzi o uk clubbing, rave itd) który ma powodować implozję na parkiecie a nie tak jak wcześniejsze eksplozję. Niech tak zostanie, a te komercyjne utwory niech znajdą sobie nazwę na swój nowy gatunek/podgatunek i wszystko będzie w porządku.
............................................................................................

Szamotulski underground pokazuję, że czuję to o czym mówił Bunzer0...





..........................................................................................................................
Zachęcam do zapoznania się z polską sceną medytacji nad niskimi częstotliwościami:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz